Wystarczy zebrać dokumentację, złożyć wniosek i czekać na rekompensatę od przewoźnika, jaka należy się nam z tytułu prawa chroniącego pasażerów na terenie UE. Podpowiadamy jak to zrobić.

Aby wystąpić o zadośćuczynienie ze strony przewoźnika za niedopełnienie warunków umowy przewozu, nasze opóźnienie musi przekroczyć 3 godziny. W przypadku poślizgu czasowego przekraczającego 2 godziny mamy prawo do uzyskania ze strony linii lotniczej napojów i posiłków, ale nie otrzymamy żadnych pieniędzy. Odszkodowania za opóźniony lot oscylują od 250 do 600 euro za pasażera. Ich wysokość zależna jest od trasy lotu. Przykładowo opóźnienia lotów transoceanicznych z USA do UE (lub w drugą stronę) będą skutkować wypłatą maksymalnej stawki. Z kolei opóźnienie lotu Warszawa-Poznań zakwalifikuje do wystąpienia o najmniejsze możliwe odszkodowanie. Ważne, aby nasz lot startował z terenu UE lub na nim lądował. Prawa pasażera obowiązują przewoźników działających na terenie Wspólnoty Europejskiej.

Wniosek przez pośrednika
Gdy nasza czteroosobowa rodzina po długich perypetiach wróci w końcu z wakacji, możemy od razu wystąpić o rekompensatę za opóźnienie lotu. Kwestię ram czasowych dla podjęcia takich kroków prawnych reguluje ustawodawstwo poszczególnych członków UE. I tak w Polsce mamy na to tylko jeden rok, w Wielkiej Brytanii aż sześć lat, a na Litwie i w Luksemburgu nawet dziesięć lat. Oczywiście warto złożyć wniosek jak najszybciej. Odszkodowania za opóźniony lot najłatwiej uzyskać za pośrednictwem specjalistycznej firmy, która udzieli niezbędnej pomocy prawnej. Takie firmy możemy znaleźć w Internecie. Odszkodowania odzyskuje m.in. AirHelp. Do wniosku musimy załączyć karty pokładowe, bilety i inne dokumenty, które pozwolą ustalić numer rezerwacji. Przyda się także dowód opóźnienia – np. fotografie tablic lotniskowych wykonane tuż po opuszczeniu pokładu samolotu.

Zakłócenia ruchu lotniczego

Prawa chroniące pasażerów przewidują także szczególne przypadki, których zaistnienie nie wywołuje konieczności wypłacania rekompensat. To przykładowo strajki obsługi naziemnej lotniska, fatalne warunki atmosferyczne, awarie radarów, ale też pomoc lekarska udzielana na pokładzie samolotu. Opóźnienia nie będą skutkowały odszkodowaniami, jeżeli wystąpiło realne zagrożenie bezpieczeństwa pasażerów i lotniska. Wśród tych wyjątkowych okoliczności istnieje przynajmniej kilka, które przewoźnicy rozpatrują inaczej niż prawo. Dlatego warto składać wniosek o odszkodowanie przez specjalistyczne firmy, które orientują się w zawiłościach prawa pasażerów i jego nieprzejrzystych interpretacjach przez przewoźników. Chodzi np. o opady śniegu. Zaspy białego puchu zalegające na płycie lotniska nie są winą przewoźnika, ale już awaria „odladzacza” na pokładzie samolotu może stać się powodem wypłaty odszkodowania.

Darmowe bilety zamiast odszkodowań

W przypadku opóźnienia lotu czteroosobowej rodziny wracającej z wczasów na Dominikanie możemy liczyć na 2400 euro rekompensaty. Większa liczba potencjalnych odszkodowań grozi poważnymi sumami. Dlatego przewoźnicy oferują często pasażerom opóźnionych lotów darmowe vouchery na przeloty. Oczywiście potwierdzając przyjęcie bezpłatnego lotu, automatycznie rezygnujemy z wszelkich roszczeń z tytułu opóźnienia. Zastanówmy się dobrze, czy dla darmowego lotu, który zwykle trzeba zrealizować na określonej trasie i w określonym czasie, warto rezygnować z sowitej rekompensaty za stres jakiego doznaliśmy czekając wiele godzin na płycie lotniska. Często kwota odszkodowania może wielokrotnie przekraczać ceny biletów. Pamiętajmy o tym.