Jak poinformowała nas jedna z przedstawicielek schroniska dla zwierząt w Sokółce cała sprawa toczy się już od dłuższego czasu. Rok temu osoby najbardziej zaangażowane w atak na fundację doniosły do prokuratury, że wysyłają zwierzęta w nieznanym kierunku, na eksperymenty medyczne itd. Policja miała wgląd do całej dokumentacji, i po przeprowadzeniu dochodzenia śledztwo umorzono z braku dowodów.
Całe te zamieszanie spowodowane jest przez jedną osobę, która jest dobrze znana pracownikom schroniska. Duża grupa osób uwierzyła w informację zawartą w poście przedstawiającym dręczone zwierzęta, które rzekomo miały być dręczone w schronisku dla zwierząt w Sokółce. Zdjęcia jak twierdzi przedstawicielka schroniska pochodzą z internetu.
Kilka miesięcy temu osoby pracujące w schronisku "złożyliśmy sprawę do prokuratury o zniesławienie fundacji. Niestety sprawa została umorzona z powodu znikomej szkodliwości społecznej oraz z powodu trudności prowadzenia śledztwa za granicą. Obecnie fundacja przygotowuje się do złożenia pozwu prywatnego osób zniesławiających fundację."- Informuje jedna z przedstawicielek schroniska.
Sprawa pomówień nie zakończy się tak szybko. Będziemy na bieżąco informować o postępach w sprawie. Przedstawiamy ostatnie komentarze zniesławiające fundację. Niestety reszta komentarzy została usunięta.
/DP/