Przypomnijmy, dwóch radnych z Sokółki, Tomasz Tolko i Mariusz Bienasz uczestniczyło w sesjach rady miasta, głosowało i pobierało uposażenie, mimo że wojewoda wygasił im mandaty. Przewodniczący rady miasta tłumaczył, że nie mógł podjąć żadnych kroków, ponieważ nie otrzymał informacji o wyroku i wygaszeniu mandatów - ani od wojewody, ani od radnych. Sami radni bez mandatu tłumaczyli z kolei, że o niczym nie wiedzieli, bo nie powiadomił ich o tym ich pełnomocnik.
Obaj, będąc radnymi, prowadzili - wbrew przepisom - działalność gospodarczą na terenie szkoły będącej własnością gminy. Ich mandaty wygasił wojewoda podlaski, który nie przesłał swojej decyzji do przewodniczącego rady miasta. Byli już radni także nikogo o tym fakcie nie poinformowali. Bez mandatu obaj radni zagłosowali w sprawie osiemnastu uchwał rady miasta.
Za całą sytuację urzędnicy podlaskiego urzędu wojewódzkiego obwiniali przewodniczącego Rady Miejskiej w Sokółce. Przewodniczący miał otrzymać list wojewody podpisany przez dyrektora Wydziału Nadzoru i Kontroli, z którego wynika, że to na nim ciąży "prawny obowiązek monitorowania prawomocności zarządzeń, mając szczególnie na uwadze, iż fakt brania udziału w głosowaniu osoby do tego nieuprawnionej, ma wpływ na legalność podejmowanych przez organ stanowiący aktów prawnych".
Czy radni bezprawnie pobierali diety i uczestniczyli w sesjach Rady Miejskiej? Śledczy nie dopatrzyli się znamion czynu zabronionego. Jak udało nam się ustalić, sokólska prokuratura umorzyła sprawę.
Zapraszamy również do obejrzenia naszego wywiadu z Tomaszem Tolko.
opr./PM/