poniedziałek, 07 październik 2019 09:16

Na motocyklach upamiętnili poległych żołnierzy [Zdjęcia]

IV Rajd Jednośladów Tropami Bohaterów – WRZESIEŃ 1939

Krzysztof Promiński przysłał nam na meila bardzo ciekawe relacje i zdjęcia z przebiegu IV Rajd Jednośladów Tropami Bohaterów – WRZESIEŃ 1939.

Zapraszamy do przeczytania o wydarzeniach walczących żołnierzy i obejrzenia zdjęć.

W sobotę 5 października w 80. rocznicę ostatniej bitwy żołnierza polskiego z Niemcami pod Kockiem odbył się IV Rajd Jednośladów Tropami Bohaterów – WRZESIEŃ 1939.
Tegoroczny rajd liczący 350 km rozpoczęliśmy od zapalenia światełek pamięci niezwyciężonym na mogiłach żołnierzy września pochowanych na sokólskiej nekropolii. Znicze zapłonęły na grobach żołnierzy, którzy zginęli podczas niemieckiego nalotu 7 września 1939 roku, na mogile Włodzimierza Stefanowicza zabitego przez sołdata sowieckiego 24 września pod Maślanką oraz na symbolicznym grobie Michała Żuka, który zginął prawdopodobnie pod Tomaszowem.
Kolejnym przystankiem podczas naszego rajdu były Bogusze a dokładniej lasek pana Grasewicza, w którym sowieccy czołgiści dokonali mordu na trzech sokólskich policjantach 24 września 1939 roku. Zostali oni wydani sowietom przez sokólskich Żydów: braci Gołdeckich i Łabendycha. Tu również rozbłysło nasze światełko pamięci. Cieszymy się, że to miejsce jest uprzątnięte a kolega Wiesław Horosz z Bogusz wykonał nowy krzyż i dba o to miejsce pamięci.
Z Bogusz udaliśmy się pod Wiznę na Górę Strękową. Tutaj w ruinach schronu bojowego odmówiliśmy modlitwę za poległych żołnierzy i ich dowódcę kapitana Władysława Raginisa. Złożyliśmy kwiaty i zapaliliśmy znicze. Kolega Andrzej Bieluczyk ze Stowarzyszenia Grupa Wschód przybliżył nam postać kapitana Raginisa oraz opowiedział o toczących się tutaj walkach pomiędzy 7 a 10 września. Bitwa, która przeszła do historii jako Polskie Termopile nie jest dogłębnie zbadana przez historyków. Nie można odmówić bohaterstwa broniącym tego odcinka żołnierzom, ale pojawia się wiele wątpliwości i pytań o przebieg działań na tym odcinku. Okoliczności śmierci dowódcy odcinka również nie są do końca zbadane i czekają na dogłębne zbadanie.
Spod Strękowej Góry udaliśmy się do Nowogrodu gdzie toczyły się bardzo krwawe walki 33 pułku piechoty Wśród obrońców było wielu miejscowych. Straty po obu stronach były dość znaczne a schrony bojowe były zdobywane przez Niemców z 21 Dywizji Piechoty i odbijane z ich rąk przez polskich żołnierzy z batalionów 33 i 42 pułku piechoty. Warto też wspomnieć o zachowaniu Niemców w stosunku do obrońców schronów. Były liczne przypadki rozstrzeliwania i pobicia obrońców schronów. W brutalny sposób agresorzy traktowali zwłaszcza żołnierzy KOP z jednostek fortecznych. Kolega Andrzej wyjaśnił uczestnikom zasadę działania schronu bojowego oraz sposób jego zdobywania przez Niemców.
Z Nowogrodu udaliśmy się do kolejnych miejsc związanych z walkami żołnierzy SGO „Narew” podczas wojny obronnej w 1939 roku. Po drodze minęliśmy Śniadowo, gdzie we wrześniu 39 mieściło się dowództwo Samodzielnej Grupy Operacyjnej „Narew” nękane częstymi nalotami niemieckich samolotów. To do Śniadowa trafili też żołnierze z Sokółki z Kompanii sanitarnej 33 Rez. Dyw. Piechoty.
Do największych walk poza Zambrowem doszło pod Łętownicą i Andrzejewem. To tutaj na polach Łętownicy został ranny ostatni dowódca 18 Dywizji Piechoty płk Aleksander Hertel. Tego samego dnia 12 września 1939 roku poległ kilka kilometrów dalej pod Andrzejewem. Przy pomniku 18 Dywizji Piechoty w Łętownicy zapłonęły nasze światełka pamięci i złożyliśmy kwiaty a przy pięknym muralu w tej miejscowości zrobiliśmy pamiątkowe zdjęcie. W miejscowości tej czekali na nas miejscowi pasjonaci historii. Pan Michał Rutkowski i Sylwiusz Han z Grupy Motocyklowej STAJNIA. Michał przedstawił nam historię walk na polach Łętownicy i okoliczności śmierci dowódcy 18 Dywizji Piechoty.
Były relacje świadków i wspomnienia miejscowej ludności. W Andrzejewie oddaliśmy hołd żołnierzom 18 Dywizji i jej dowódcy pochowanych w mauzoleum na miejscowym cmentarzu. Ksiądz proboszcz parafii w Andrzejewie odmówił modlitwę za poległych. Pan Michał Rutkowski opowiedział też o niezwykłym zdarzeniu, jakie miało miejsce po bitwie. Ranni polscy żołnierze zostali umieszczeni w kościele, który został zamieniony na szpital.
Polscy lekarze dokonywali tu operacji rannych a pomimo tego ksiądz odprawiał msze. Podczas jednej z takich mszy ksiądz zaintonował Rotę lub Mazurka Dąbrowskiego i wówczas wszyscy ranni żołnierze powstali i na ile mogli przyjęli postawę zasadniczą. Do kościoła weszli pilnujący jeńców żołnierze niemieccy. Również oni przyjęli wówczas postawę zasadniczą. Kiedy byliśmy tutaj pierwszy raz z kolegą Krzysztofem Matczakiem spotkaliśmy młodych ludzi z Łętownicy, którzy z dumą oprowadzili nas po tych miejscach. Pomimo tego, że 18 Dywizja piechoty przestała istnieć to nie skapitulowała.
Przed nami pozostał już tylko Zambrów. Przy pomniku Polskiego oficera II Rzeczypospolitej czekał już na nas Pan Jarek Strykowski prowadzący w tym mieście izbę pamięci, która gromadzi pamiątki i dokumentuje wydarzenia, jakie rozegrały się w tym mieście we wrześniu 1939 roku. 11 września 71 pułk piechoty będący w składzie 18 Dywizji Piechoty próbuje odbić miasto z rąk niemieckich, Pomimo zdobycia rynku musi się wycofać ponosząc olbrzymie straty. 18 Dywizja opuszcza miasto i przemieszcza się w rejon wspomnianego wyżej Andrzejewa. Nie jest mi znany taki przypadek w historii by wojsko walczyło o swoje koszary a tak było w przypadku 71 pułku piechoty. To właśnie na terenie koszar tego pułku na placu manewrowym Niemcy dokonali jednej z największych zbrodni na polskich jeńcach podczas wrześniowej kampanii. Zgromadzono na nim ponad 4000 jeńców W nocy z 13 na 14 września Niemcy zakomunikowali polskim jeńcom, iż każdy, kto wstanie ze swego miejsca, zostanie natychmiast zastrzelony. Niespodziewanie na plac wbiegły przestraszone konie, tratując leżących żołnierzy. Spowodowało to, że polscy żołnierze podrywali się z miejsc, aby uniknąć stratowania i śmierci. Spowodowało to użycie broni przez Niemców. Nazajutrz okazało się, iż zginęło 200 żołnierzy polskich, a dalszych 100 zostało rannych. Czy był to przypadek, czy też celowo napuszczono na polskich jeńców konie tego się już chyba nigdy nie dowiemy. Pan Jarek Strykowski oprowadził nas po swoim muzeum, w którym znajdują się unikalne pamiątki. Jest tam m.in. karabin przeciwpancerny wz. 35 UR oraz broń pokładowa z PZL ŁOŚ i PZL Karaś wydobyta z podzambrowskich pól.
Odwiedziliśmy też placówkę Opiekuńczo – Wychowawczą w tym mieście obdarowując dzieci pamiątkami i słodyczami. Były też przejażdżki dla chętnych wychowanków.
Rajd zakończył się na zambrowskiej nekropolii gdzie oddaliśmy hołd polskim żołnierzom poległym 11 września w walkach o to miasto.
CZEŚĆ i CHWAŁA BOHATEROM

źródło: Krzysztof Promiński

WW

Kontakt


SOKÓŁKA TV SP. Z O.O
ul. Sikorskiego 25
16-100 Sokółka

tel: 666 828 883
e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

REGON: 368683063
NIP: 5451817935
Numer KRS: 0000702479

Reklama

Czynne od pn-pt w godzinach 8:00 - 16:00
e-mail: reklama@sokolka.tv