Prawdziwa bomba! A dokładniej pocisk artyleryjski znalazł podleśniczy Marek w swoim leśnictwie Królowe Stojło.
Razem z inżynierem Darkiem podjęli natychmiastowe działania. Patrol rozminowania zjawił się błyskawicznie.
Saperzy z mistrzowską precyzją podjęli pocisk i zabezpieczyli przed ewentualną eksplozją.
Znalezisko okazało się pociskiem 76 mm z zapalnikiem, podobno jednym z bardziej niebezpiecznych, spośród znajdywanych niewybuchów. Żołnierze przewieźli pocisk w bezpieczne miejsce gdzie zostanie zniszczony.
Las wciąż kryje przed nami mnóstwo niespodzianek, tak fascynujących jak kości niedźwiedzia sprzed tysiąca lat, czy śladów osadnictwa średniowiecznego, ale również tak niebezpiecznych jak dzisiejsze znalezisko.
Szczególne podziękowania należą się członkom Patrolu Saperskiego nr 16 Jednostki Wojskowej 3519 za sprawną interwencję.-Pisze na swoim Facebooku Nadleśnictwo Waliły, Lasy Państwowe.
fot: Dariusz Mytych
źródło informacji: Facebooku Nadleśnictwo Waliły, Lasy Państwowe;www.facebook.com/nadlesnictwowalily
WW