Wypalanie traw jest szkodliwe dla środowiska i niebezpieczne dla życia i zdrowia ludzkiego oraz mienia, jest także surowo zabronione. Zgodnie z art. 124 ustawy o ochronie przyrody, „zabrania się wypalania łąk, pastwisk, nieużytków, rowów, pasów przydrożnych, szlaków kolejowych oraz trzcinowisk i szuwarów”. Natomiast art. 131 p. 12 tejże ustawy głosi, że „kto wypala łąki, pastwiska, nieużytki, rowy, pasy przydrożne, szlaki kolejowe, trzcinowiska lub szuwary – podlega karze aresztu albo grzywny”.
Za wykroczenia tego typu grożą surowe sankcje: Art. 82 ustawy z dnia 20 maja 1971r. Kodeksu wykroczeń (t.j. Dz. U. z 2010 r. Nr 46, poz. 275 z późn. zm.) – kara aresztu, nagany lub grzywny, której wysokość w myśl art. 24, § 1 może wynosić od 20 do 5000 zł. Art. 163. § 1 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. Kodeks karny (Dz. U. z 1997r. Nr 88 poz. 553 ze zmianami) stanowi: „Kto sprowadza zdarzenie, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, mające postać pożaru, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10”.
Gdy widzimy palące się trawy, nie jesteśmy skazani na bezradne załamywanie rąk i pomstowanie na głupotę ludzi. Wystarczy sięgnąć po telefon i wykręcić numer 112 lub 998 i zgłosić to niebezpieczne zdarzenie. Straż pożarna w takich sytuacjach reaguje natychmiastowo.
Przypominamy czym skutkowało zaprószenie ognia w otulinie Biebrzy w 2020 roku:
/AO,TL/