Samochody spalinowe od 2035 roku nie będą dostępne w salonach sprzedaży. Parlament Europejski w Strasburgu zagłosował za ograniczeniem dopuszczalnej emisji dwutlenku węgla przez nowe auta o 100 proc. To część pakietu "Fit for 55".
"Ambitna rewizja norm emisji CO2 jest kluczowym elementem osiągnięcia naszych celów klimatycznych. Dzięki tym normom tworzymy przejrzystość dla przemysłu samochodowego i możemy stymulować innowacje i inwestycje producentów samochodów" – powiedział Jan Huitema, europoseł sprawozdawca.
"Ponadto, zakup i eksploatacja samochodów o zerowej emisji zanieczyszczeń stanie się tańsza dla konsumentów. Cieszę się, że Parlament Europejski poparł ambitną rewizję celów na rok 2030 i opowiedział się za 100-proc. celem na rok 2035, co ma kluczowe znaczenie dla osiągnięcia neutralności klimatycznej do 2050 roku" – oznajmił polityk.
Zmiana środka transportu ze spalinowego na elektryczny ma przynieść korzyści dzięki szerszemu zastosowaniu pojazdów zeroemisyjnych (lepsza jakość powietrza, oszczędność energii i niższe koszty posiadania pojazdu), a także pobudzić innowacje w zakresie technologii zeroemisyjnych.
Choć liczba samochodów elektrycznych z każdym rokiem szybko wzrasta, to wciąż stanowią one niewielki odsetek nowo rejestrowanych pojazdów.
Niestety przedstawiciele Unii Europejskiej mają jeszcze jednego „asa w rękawie” w walce z użytkownikami samochodów, mianowicie podatki od konwencjonalnych paliw i upusty na rozwój elektromobilności. Przed nami planowana nowelizacja o opodatkowaniu wyrobów energetycznych. W tym wypadku Komisja Europejska chce zmienić system naliczania podatku akcyzowego.
Deklaracja odejścia od samochodów spalinowych na rzecz zeroemisyjnych pojazdów nie jest jedyną zaskakującą deklaracją złożoną przez polską delegację na szczycie COP26. Nasz kraj znalazł się w grupie 18 państw, które po raz pierwszy zobowiązały się na forum międzynarodowym do odejścia od węgla w określonym czasie. Konieczność zmian uzgodniła koalicja licząca 190 krajów. 18 z tych państw nigdy wcześniej nie deklarowały odejścia od surowca węglowego w konkretnym terminie. To m.in. Wietnam, Chile, Egipt oraz Maroko. W grupie tej znalazła się również Polska.
Należy jednak zaznaczyć, że ustawa nie jest ostateczna. Głosowanie potwierdza stanowisko parlamentu na zbliżające się negocjacje z krajami UE w kwestii ostatecznej wersji.
Konsumpcja energii elektrycznej przez samochody na pewno wzrośnie, natomiast w jakimś stopniu konsumpcja spadnie przez elementy sektora motoryzacyjnego, które też pochłaniały prąd. Mniej będzie na przykład warsztatów samochodowych naprawiających silniki spalinowe oraz nastąpi redukcja ilości konwencjonalnych stacji paliwowych.
Obecnie po polskich drogach jeździ ponad 43 000 aut elektrycznych oraz hybryd plug-in.
opr./TL/