Pierwszy z ośmiu polskich gazowców, które będą realizować dostawy LNG dla Grupy Orlen PGNIG dotarł do Polski. Nosi imię „Lecha Kaczyńskiego”. Jego ładunek to 70 tys. ton gazu dostarczonego z terminala Sabine Pass w stanie Luizjana w USA.
- Prezydent Lech Kaczyński mówił, że Polska będzie mogła się rozwijać wtedy, kiedy będzie niezależna energetycznie, dlatego zainaugurował wielkie inwestycje energetyczne - wspomina wicepremier Jacek Sasin.
Wicepremier podkreśla też, że polityka dywersyfikacji źródeł dostaw surowców sprawdziła się, co pokazuje kryzys energetyczny wywołany agresją Rosji na Ukrainę. Jak dodaje „Dziś już nie istnieją narzędzia, które do tej pory były w rękach władców Kremla i które nas ograniczały”. Wcześniej do naszego kraju sprowadzano z Rosji prawie 100 proc. ropy i 90 proc. gazu. Dziś Polska zerwała z taką polityką, zbudowała swoją niezależność energetyczną i nie potrzebuje rosyjskich surowców.
- Ani jeden procent gazu i ropy nie trafia już do nas z Rosji. Polacy nie muszą się martwić, że ktoś im zakręci kurek z gazem. Możemy prowadzić taką politykę, jaka jest dobra dla Polski i Polaków – podkreśla wicepremier.
Tworzenie przez PKN Orlen floty statków do przewozu gazu buduje pozycję i konkurencyjność koncernu na globalnym rynku paliwowo-energetycznym. Kolejny gazowiec o imieniu „Grażyna Gęsicka” ma zacząć transportować LNG w drugiej połowie tego roku.
- Do końca 2025 roku flota gazowców PKN ORLEN będzie liczyła 8 jednostek. Będzie to potężne narzędzie, by wzmocnić bezpieczeństwo energetyczne Polski - podkreśla Jacek Sasin
Budowa terminalu LNG w Świnoujściu to inwestycja, która miała na celu uniezależnienie Polski od rosyjskiego gazu. Zaspokaja aż jedną trzecią rocznego zapotrzebowania Polski na gaz. Decyzję o jego budowie podjął rząd Jarosława Kaczyńskiego 3 stycznia 2006 roku. Oficjalne otwarcie gazoportu nastąpiło 12 października 2015 r. Pierwsza komercyjna dostawa LNG miała zaś miejsce 17 czerwca 2016 r.
Źródło: gov.pl