Pani Janina całe życie spędziła w Moczalni, gdzie do tej pory mieszka w domu, który – jak mówi – postawiła z pracy rąk razem z mężem.
– Bo w życiu najważniejsze jest żeby być dobrym człowiekiem. Nigdy nie zostawiłam bez pomocy kogoś, kto jej potrzebował – podkreśliła stulatka.
Wraz z mężem Janem prowadziła gospodarstwo rolne. Była przewodniczącą Kółka Gospodyń Wiejskich.
– Doczekaliśmy się piątki dzieci, z czego żyje trójka. Muszę powiedzieć, że dzieci mam bardzo dobre. Dbają o mnie jak się należy. Zaglądają do Moczalni każdego dnia, żeby sprawdzić, czy wszystko w porządku – dodała Pani Janina.
Jej mąż zmarł 25 lat temu.
– Nigdy nie narzekałam na brak zajęć. W gospodarstwie nie brakuje roboty. Nawet teraz hoduję kury i koguta. Wiadomo, że swojskie jajka są najlepsze. Sklepowych nie dam rady jeść – przyznała stulatka.
Pani Janina wstaje przed godziną 6. Sama rozpala w piecu i gotuje jedzenie. Wiosną sadzi kwiaty w ogrodzie.
– Natura dodaje sił, dlatego lubię pracować na podwórku. Lepiej się wtedy czuję. Ogólnie to zdrowa jestem. Nogi czasami dokuczają – powiedziała mieszkanka Moczalni.
Pani Janina lub oglądać telewizję i czytać gazety. Słucha też radia. Nie rozstaje się z telefonem komórkowym.
– Sto lat przeleciało jak jeden dzień. Mam się czym pochwalić. Bóg dał dobre dzieci, 11 wnuków, 14 prawnuków i jedną praprawnuczkę. Mam o czym myśleć – dodała Pani Janina.
Burmistrz Sokółki Ewa Kulikowska przekazała stulatce życzenia od Prezesa Rady Ministrów i Wojewody. Do życzeń przyłączyli się również: Zastępca Burmistrza Adam Kowalczuk, Kierownik USC w Sokółce Ewa Ołowska oraz Kierownik KRUS w Sokółce Bożena Turycz.
Źródło: sokolka.pl