O takie uzupełnienie opinii wnioskowali w środę przed Sądem Rejonowym w Białymstoku: prokurator i pełnomocniczka oskarżycieli posiłkowych, czyli bliskich zmarłego. Medyk sądowy ma ocenić, jak inaczej mógłby zachować się na drodze motocyklista, gdyby nie był pod wpływem alkoholu. Biegły z zakresu badania wypadków drogowych skorzysta z nowych zdjęć pokazujących miejsce wypadku i oceni, czy w świetle tych dowodów można inaczej ocenić przebieg zdarzenia.
Do wypadku doszło w czerwcu ubiegłego roku we wsi Hornostaje Osada (Podlaskie). Prokuratura zarzuca 40-letniemu motocykliście, że umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym, jechał bez prawa jazdy upoważniającego do prowadzenia motocykli i będąc w stanie nietrzeźwości (badanie krwi wykazało 0,74 promila), źle ocenił sytuację, nie dostosował prędkości do warunków i potrącił pieszego przechodzącego przez drogę.
Oskarżony przyznał się jedynie do jazdy pod wpływem alkoholu i bez uprawnień, ale nie do spowodowania śmiertelnego wypadku.
Do tej pory sąd przesłuchał świadków, którzy nie widzieli samego wypadku, ale byli w tym miejscu tuż po potrąceniu. W środę zeznawały kolejne takie osoby, w tym bliscy zmarłego.
Sąd ustala m.in., w którym miejscu po stronie, z której 91-letni pieszy wszedł na jezdnię, stał na poboczu samochód, tzn. w jakiej odległości od miejsca potrącenia i czy mógł on zasłonić motocykliście część pola widzenia.
Biegły z zakresu ruchu drogowego ocenił, że motocyklista tuż przed wypadkiem jechał z prędkością 65 km/h; drogę pełnego zatrzymania się przy tej prędkości i w ówczesnych warunkach oszacował na blisko 45 metrów. I wyliczył, że pierwsza reakcja kierującego motocyklem miała miejsce ok. 28 metrów przed punktem potrącenia.
Składając zeznania na poprzedniej rozprawie specjalista mówił - w oparciu o swoje wyliczenia - że gdyby motocyklista zareagował w momencie wejścia pieszego na jezdnię, zdołałby zatrzymać motocykl na czas. Ale też zaznaczył, że pieszy - przechodząc przez jezdnię poza przejściem dla pieszych (w tej wsi nie ma przejścia) - zobowiązany jest do zachowania szczególnej ostrożności i powinien ustąpić pierwszeństwa pojazdom.
Ocenił też, że samochód stojący na poboczu nie miał wpływu na czas reakcji motocyklisty.
W środę miał przedstawić opinię uzupełniającą. Ponieważ przed rozprawą nie zapoznał się z nią jednak obrońca oskarżonego, a do tego prokurator i pełnomocniczka oskarżycieli posiłkowych złożyli wnioski o uzupełnienie opinii, sąd odroczył proces do połowy lutego.(PAP)