Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Szymon Banna przekazał we wtorek PAP, że postępowanie zostało wszczęte zgodnie z decyzją Sądu Rejonowego w Sokółce, który uchylił wydane w tej sprawie postanowienie o odmowie wszczęcia postępowania przygotowawczego.
Śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy Straży Granicznej w Usnarzu Górnym prowadzi Wydział Wojskowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Do wydarzeń, których dotyczy śledztwo, doszło prawie trzy lata temu, w pierwszych miesiącach kryzysu na granicy polsko-białoruskiej. W sierpniu 2021 roku media obiegła informacja o grupie cudzoziemców koczującej po stronie białoruskiej tuż przy granicy z Polską na wysokości Usnarza Górnego k. Krynek na Podlasiu. Przejście do Polski uniemożliwiała im Straż Graniczna, a za koczowiskiem stały służby białoruskie.
Do Usnarza Górnego w kolejnych dniach – do czasu wprowadzenia we wrześniu 2021 roku stanu wyjątkowego w przygranicznych miejscowościach – przyjeżdżali dziennikarze, aktywiści i politycy opozycji. Domagano się m.in. dopuszczenia cudzoziemców do procedur uchodźczych w Polsce. Ówczesny rząd podkreślał m.in., że nie może pozwolić na nielegalną migrację i przekonywał, że cudzoziemcy na Białorusi przebywają legalnie.
SG informowała, że zwracała się do Białorusinów, aby zabrali grupę spod granicy. SG przekazywała też, że cudzoziemcy w grupie rotują oraz że Białorusini dostarczają im regularnie posiłki i porozumiewają się z nimi po rosyjsku. Koczowisko było utrzymywane w tym miejscu do października 2021 roku.
(PAP)