Wiceszef resortu klimatu i środowiska poinformował w rozmowie z PAP, że jedną ze zmian, która dotyczyć będzie myślistwa i prowadzenia polowań w Polsce, będzie wprowadzenie w najbliższym czasie zakazu polowań na niektóre gatunki dzikich ptaków.
"Chodzi o realizację postulatu koalicji +Niech żyją+, dotyczący ochrony części dzikich ptaków w Polsce. Przedstawiłem już nowemu Łowczemu Krajowemu listę gatunków, do których nie można byłoby już więcej strzelać. Chodzi m.in. o jarząbka czy cyraneczkę. Generalnie na liście są ptaki, które w większości są związane ze środowiskiem wodno-błotnym. Propozycja ta była konsultowana z naukowcami, jak i częścią środowiska myśliwych. Chciałbym, by zmiany w tej sprawie zaczęły funkcjonować tak szybko, jak to możliwe" - powiedział Dorożała.
Koalicja organizacji przyrodniczych "Niech żyją" od lat apeluje o wprowadzenie zakazu polowań na 13 gatunków dzikich ptaków. Są to trzy gatunki gęsi: gęś gęgawa, białoczelna i zbożowa; cztery gatunki kaczek - głowienka, czernica, cyraneczka i krzyżówka. Oprócz tego jest łyska, bażant, kuropatwa, słonka i gołąb grzywacz, na które obecnie myśliwi mogą polować. Organizacje ekologiczne powołują się m.in. na badania przyrodników, według których liczebność niektórych gatunków dzikiego ptactwa drastycznie spadła w ciągu ostatnich dekad.
Przedstawiciel resortu klimatu i środowiska poinformował ponadto, że rozmawiał z Łowczym Krajowym również na temat polowań na dziki. "Od 2019 roku w Polsce odstrzelono ponad 1 mln dzików tłumacząc to walką z afrykańskim pomorem świń (ASF). Mimo tych liczb, szczególnych efektów, jeśli chodzi o walkę z ASF, nie widać. Dlatego wydaje się, że i w tym aspekcie powinny nastąpić jakieś zmiany" - wskazał.
Dorożała zwrócił uwagę na możliwość wprowadzenia czasowego moratorium na lochy dzika. "Dzisiaj polowania na ciężarne lochy jest nieakceptowalne również przez część środowiska myśliwych. Dlatego rozmawiać będziemy o wprowadzeniu okresów ochronnych na lochy" - dodał.
Wiceminister zapowiedział ponadto, że będzie proponować wprowadzenie ograniczeń w polowaniach zbiorowych. "Nie może być takiej sytuacji, że od października do stycznia są prowadzone polowania zbiorowe i las jest praktycznie wyłączony. Moim zdaniem należy wprowadzić limit polowań zbiorowych, w niektórych okresach. Należy także informować o konkretnych godzinach, w jakich takie polowanie się odbywa" - wskazał.
Dorożała dodał, że oczekuje od Łowczego Krajowego, aby powszechnym stało się stosowanie przez myśliwych elektronicznego dziennika wyjść na polowania. Zwrócił ponadto uwagę, że gminy muszą też w jasny sposób i szeroko np. poprzez media społecznościowe informować swoich mieszkańców, a "nie małą czcionką na BIP", kiedy odbywa się polowanie i w jakich godzinach.
Według przedstawiciela MKiŚ należy również zastanowić się nad ograniczeniem możliwości polowania z noktowizją. Przepisy to umożliwiające zostały wprowadzone w związku z rozprzestrzeniającym się ASF. Zdaniem Dorożały, noktowizja mogłaby być dopuszczona między czerwcem a końcem sierpnia, kiedy trwają żniwa, a rolnicy zgłaszają szkody.
Pytany, czy resort zastanawia się nad ewentualnym obniżeniem wieku osób, które mogą brać udział w polowaniach - o co postulowały środowisko myśliwych - Dorożała odpowiedział, że sceptycznie podchodzi do tego pomysłu. Zgodnie z obowiązującymi przepisami Prawa łowieckiego zabronionym jest wykonywanie polowania w obecności lub przy udziale dzieci do 18. roku życia. Za złamanie tego zakazu grozi kara grzywny, ograniczenia wolności albo do roku więzienia.
"Dla mnie etycznie i moralnie kwestia polowania z dziećmi jest bardzo wątpliwa. Staram się zrozumieć argumenty drugiej strony - zwolenników tego rozwiązania, choć część środowisk uważa, że należy podnieść tę granice nawet do 21. roku życia. Uważam, że powrót do dyskusji na temat obniżenia wieku biorących udział w polowaniu za wyjątkowo kontrowersyjny i tylko zaogni sytuację. Apeluję do środowisk myśliwych, aby wycofały się z tego pomysłu" - powiedział.
Wiceminister odniósł się również do pojawiających się pomysłów, aby znieść moratorium na łosia i umożliwić polowania na wilki. W przypadku łosia całoroczny okres ochronny i zakaz odstrzału tych zwierząt obowiązuje od 2001 r. W kolejnych latach pojawiały się inicjatywy, aby umożliwić strzelanie do tych zwierząt. Jednym z pojawiających się argumentów była rosnąca liczba wypadków samochodowych z łosiami. Jeśli chodzi o wilki, to są one pod ochroną i polowania na te zwierzęta są zabronione. Dopuszcza się jednak ich odstrzał w wyjątkowych okolicznościach, a zgody na eliminację pojedynczych sztuk wydaje Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska.
"Nie ma na stole takich pomysłów, aby znieść moratorium na łosia, albo przywrócić polowania na wilki" - uciął Mikołaj Dorożała.
(PAP)