Zespół prasowy podlaskiej policji poinformował w piątek, że seniorka poznała przez internet osobę, która podała się za lekarza amerykańskiego pochodzenia, rzekomo pracującego w Jemenie. Korespondowała z tą osobą przez dwa miesiące w języku polskim, za pomocą komunikatora.
Aby uwiarygodnić tożsamość, oszust przesyłał białostoczance zdjęcia z operacji i zabiegów (jak się później okazało, pobranych z internetu). "W trakcie rozmów zapewniał o swojej miłości i obiecywał kobiecie wspólne życie w Polsce, tuż po zakończeniu misji" – podała policja.
Z czasem zaczął wspominać o swej sytuacji finansowej, mówił o tymczasowych problemach, prosząc o pomoc. Deklarował, że gdy tylko jego sytuacja poprawi się, od razu zwróci pieniądze. 74-latka uwierzyła w tę historię. Najpierw dokonała kilku przelewów, ale na początku września dostała prośbę o opłacenie przesłania jej paczki i ubezpieczenia tej przesyłki, łącznie tysiąc euro.
Dopiero wtedy zaczęła podejrzewać oszustwo. Upewniła ją w tym też rozmowa ze znajomą. Zgłosiła się na policję. Straciła łącznie ok. 20 tys. zł.
Policjanci powtarzają apel, by być ostrożnym przy zawieraniu takich znajomości zwłaszcza wtedy, gdy poznana przez internet osoba prosi o pieniądze. I przypominają, jak wygląda tzw. oszustwo nigeryjskie. Polega ono na wciągnięciu ofiary w grę psychologiczną opierającą się na internetowej konwersacji, najczęściej słabą angielszczyzną lub tłumaczonej przez translatory.
Oszuści podają się wtedy np. za amerykańskich lekarzy, żołnierzy stacjonujących na Bliskim Wschodzie, pracowników platform wiertniczych i proszą np. o odbiór paczki z dużą gotówką, po którą przyjadą do Polski albo o pomoc finansową, którą zrekompensują z nawiązką.
W Podlaskiem zdarzały się już oszustwa dokonane tą metodą, gdzie straty finansowe sięgały kilkuset tysięcy złotych. W 2022 r. na policję zgłosiła się 72-latka z okolic Sokółki, która straciła przez kilka lat blisko 350 tys. zł. Oszust podawał się za żołnierza armii USA stacjonującego w Nigerii. Po pewnych czasie poprosił o pierwsze pieniądze. Mówił o konieczności opłaty za operację, krew czy za podróż do Polski.
(PAP)