Zarzucono mu łącznie 24 przypadki oszustw. Tłumaczył, że pieniądze przeznaczał na bieżące potrzeby, a także spłacał nimi wcześniej zaciągnięte pożyczki - poinformował we wtorek zespół prasowy podlaskiej policji. Za oszustwa o znacznej wartości grozi 30-latkowi do 10 lat więzienia.
Pierwsze zawiadomienie o podejrzeniu oszustwa policja dostała w kwietniu 2023 roku; okazało się jednak, że proceder zaczął się dwa lata wcześniej. Pierwsze pieniądze pochodziły z umów pożyczek, które mieszkaniec powiatu siemiatyckiego zawierał ze znajomymi. Aby uwiarygodnić zdolność do zwrotu, przedstawiał historie np. o zysku z handlu samochodami czy z handlu elementami grzewczymi.
Aby uwiarygodnić swoje przedsięwzięcia, 30-latek założył też spółkę i przyjął łącznie 200 tys. zł od dwóch wspólników. Jedno z oszustw dotyczy też sprzedaży jego samochodu, którego nabywca nigdy nie odebrał, choć za niego zapłacił.
Śledztwo w tej sprawie prowadziła Prokuratura Rejonowa w Białymstoku. Jak poinformowała PAP jej szefowa Elwira Laskowska, akt oskarżenia w tej sprawie trafił do Sądu Okręgowego w Białymstoku. Termin rozpoznania tej sprawy nie został jeszcze wyznaczony.(PAP)