Wyhodował ją pan Michał z Sokółki. W swoim ogrodzie unika używania chemicznych środków ochrony roślin oraz sztucznych nawozów. Zastępuje je naturalnymi preparatami, takimi jak: skrzyp, kompost z pokrzyw oraz obornik.
Korzysta także z kalendarza biodynamicznego, który, według niego, przyczynił się do osiągnięcia imponujących rezultatów. Uprawiając ogród dostosowuje swoje działania do naturalnych cykli.
Dynia z jego ogrodu jeszcze nie była ważona, ale próbowaliśmy ją wspólnie zmierzyć. Ogrodnik z dumą wspomina swoje wcześniejsze osiągnięcia w uprawie tego warzywa. W przeszłości wyhodował okaz ważący 16 kg, ale w tym roku ma nadzieję, że największy przekroczy wagę 30 kg. Żartuje, że być może znajdzie się chętny kupiec na takiego giganta, a jeśli nie, to już ma plan.
- Mój znajomy z pewnością weźmie połowę, a drugą wykorzystam sam jako smaczny dodatek do zupy - zdradza.
W tegorocznych zbiorach pana Michała znajdą się w sumie trzy dynie: dwie dużych rozmiarów, jedna mniejsza. Dziś planuje je obciąć, ponieważ zgodnie z kalendarzem biodynamicznym 27 września przypada dzień owocowy. Wierzy, że zbiory tego dnia będą o 30% smaczniejsze i korzystniejsze.
/EB/