Reprezentowany przez niego resort udzielał posłom informacji w sprawie "dramatycznej sytuacji finansowej w polskiej ochronie zdrowia, w tym realnego zagrożenia utraty bezpieczeństwa lekowego". Wniosek o udzielenie informacji na ten temat złożył klub Prawa i Sprawiedliwości.
Reprezentujący PiS Czesław Hoc powiedział, że w NFZ brakuje pieniędzy, aby wypłacić szpitalom za wszystkie zaległe świadczenia, a także na niektóre programy lekowe. Podkreślił, że szpitale przekładają planowe operacje, ograniczają przyjęcia, a kolejki do ambulatoryjnej opieki specjalistycznej (aos) się wydłużają.
Polityk dopytywał, jaką rząd ma strategię w sytuacji, gdy w NFZ brakuje pieniędzy na zapłatę za świadczenia. Przypomniał, że Koalicja Obywatelska w stu konkretach zapowiadała zniesienie limitów NFZ w lecznictwie szpitalnym. Zaznaczył, że Trzecia Droga zapowiadała z kolei, że jeśli pacjent nie będzie mógł skorzystać z wizyty u specjalisty z powodu braku terminów, wizyta prywatna będzie refundowana na koszt państwa.
Poseł PiS chciał wiedzieć też, "gdzie podziały się pieniądze na ochronę zdrowia, skoro według GUS zarobki wzrosły o 11 proc., więc wpływy ze składki były wyższe". Zdaniem Hoca zamiast "bzdurnych komisji śledczych" należałoby powołać komisję śledczą do spraw ochrony zdrowia. "Kto przywłaszcza środki na ochronę zdrowia?" - pytał.
Wiceszef MZ Marek Kos przypomniał podczas debaty, że 4 marca 2024 r. pieniądze NFZ zostały zwiększone o 2 mld 237 mln zł. "Były to środki, którymi zapłacono za świadczenia limitowane, a także z zakresu ryczałtu szpitalnego za rok 2023" - dodał.
Ponadto minister finansów przekazał NFZ obligacje skarbowe o wartości 3 mld zł z przeznaczeniem na konkretne obszary świadczeń - leczenie onkologiczne, diagnostykę onkologiczną, psychiatrię dziecięcą i leczenie i diagnostykę chorób rzadkich. NFZ otrzymał także wyższą dotację celem sfinansowania świadczeń gwarantowanych, w tym nielimitowanych zakresów świadczeń.
"Pierwsza taka transza była przekazana w kwocie 1 mld 246 mln zł w czerwcu tego roku na sfinansowanie nielimitowanych świadczeń za pierwszy kwartał. We wrześniu, kolejna transza 1 mld 648 mln zł na sfinansowanie nadwykonań za pierwsze półrocze czy w zasadzie za rozliczenie drugiego kwartału 2024 r." - wyjaśnił Kos.
Tłumaczył, że wydatki Narodowego Funduszu Zdrowia na świadczenia zdrowotne w 2024 r. zostały zaplanowane jesienią 2023 r. Zaznaczył, że zgodnie z przepisami NFZ może zawrzeć ze świadczeniodawcami wyłącznie umowy, których wysokość nie przekroczy jego planu finansowego.
"W tym planie jest niewystarczająca ilość środków, by zapłacić za wszystkie wykonane usługi zdrowotne" - powiedział. Na leczenie szpitalne zaplanowane były 72 mld zł, podczas gdy teraz to już 94 mld zł - poinformował.
Kos odtworzył wydatki Funduszu w ostatnich latach, kiedy NFZ wykorzystywał zapas finansowy powstały w czasie pandemii COVID-19. Był to czas, kiedy świadczenia zdrowotne nie były realizowane w pełnym zakresie, w związku z czym powiększył się fundusz zapasowy NFZ.
"Od połowy 2022 r. zaczęto odpracowywać tzw. dług covidowy. Realizowano więc dużo więcej świadczeń. Szpitale otrzymywały zapłatę za świadczenia ponad limity zarówno w zakresie limitowanym, jak i nielimitowanym, co było pewnym ewenementem" - relacjonował Kos.
Dodał, że pieniądze z funduszu zapasowego wyczerpały się w pierwszym kwartale 2024 r. A szpitale dalej przekraczają wartości z umów, licząc, że w 2024 r. będą rozliczone podobnie jak były w 2022 i 2023 r.
Wiceminister podał, że w ramach tegorocznych rozliczeń NFZ zapłacił za świadczenia nielimitowane z pierwszego półrocza. "Nie zapłacono za świadczenia limitowane" - powiedział. (PAP)