Pierwsza połowa meczu w wykonaniu dąbrowskiej drużyny nie była zbyt spektakularna i nie poszła po myśli drużyny. Głównym założeniem było odskoczenie punktowo od rywali i dalsza kontrola spotkania lecz niestety ten plan się nie udał i spotkanie zakończyło się remisem bramkowym 13:13.
W przerwie meczu Mirosław Tokajuk, trener KS Szczypiorniak wywar nacisk aby mimo wszystko spróbować odskoczyć kilkoma punktami od rywali, co przyniosło zamierzony efekt.
II połowa znacznie lepsza
Drużyna z Dąbrowy bardzo dobrze zagrała pierwsze 10 minut II połowy co za skutkowało 6 bramkową przewaga nad drużyną z Biłgoraju. W dalszej części meczu Szczypiorniak pozwolił sobie na nieco spokojniejszą grę oraz kontrolę bramkową meczu w pozostałym czasie gry. Finalnie spotkanie zakończyło się zwycięstwem drużyny z Dąbrowy Białostockiej, a na tablicy na koniec spotkania pojawił się wynik 26:22.
Jechaliśmy tam na walkę o 3 punkty, mieliśmy świadomość że z Biłgoraju możemy wrócić ze zwycięstwem. Byliśmy nastawieni aby tam powalczyć i wygrać spotkanie, wiedzieliśmy że może być różnie ale liczyliśmy na 3 punkty- tłumaczy nam w rozmowie Mirosław Tokaju, trener KS Szczypiorniak Dąbrowa Białostocka.
Spotkanie było spokojne, jednak zdarzyła się kontuzja
Mecz był w miarę spokojny i dobrze prowadzony przez sędziów, żaden z nich nie sięgną po czerwoną kartkę. W tym spotkaniu najlepszym graczem został Paweł Kowalczyk który liderował w zespole KS Szczypiorniak. Kontuzję odniósł Jakub Borko którego udział w następnym spotkaniu w Sandomierzu stoi pod znakiem zapytania. Zawodnik grający na prawym rozegraniu podczas sytuacji rzutowej niefortunnie podczas skoku skręcił staw skokowy.
Już w najbliższy weekend, dąbrowska drużyna zagra na wyjeździe z liderem SPR Wisłą Sandomierz .
Będzie to bardzo ciężkie spotkanie gdyż jesteśmy osłabieni kadrowo, prawdopodobnie Jakub Borko z nami nie zagra ze względu na kontuzje. Udział Krystiana Konstańczuka w najbliższym spotkaniu również stoi pod znakiem zapytania ze względu na pracę. Będzie to trudne spotkanie, ale pojedziemy i będziemy walczyli i zobaczymy jaki będzie wynik-podsumowuje Mirosław Tokajuk.
Najbliższy mecz na własnym parkiecie KS Szczypiorniak zagra za dwa tygodnie, 29 listopada.
Zdjęcia dzięki uprzejmości Mateusza Kosakowskiego.
/TL/