W czwartek w resorcie edukacji odbyło się drugie posiedzenie Podkomisji ds. religii w szkole, powołanej przez Komisję Wspólną Przedstawicieli Rządu Rzeczpospolitej Polskiej i Konferencji Episkopatu Polski (KEP) ws. zmian w rozporządzeniu MEN w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach.
Jak poinformowało PAP biuro prasowe KEP, strona kościelna m.in. "ponownie zwróciła uwagę na sprzeczność projektu z przepisami wyższego rzędu" i powtórzyła "kompromisową propozycję reformy, polegającą na rozłożonej na kilka lat, stopniowej redukcji wymiaru nauczania religii w szkołach średnich, przy poszanowaniu praw pracowniczych katechetów oraz wprowadzeniu zasady obligatoryjności nauczania religii lub etyki ze względu na potrzebę aksjologicznej formacji uczniów". Dodano, że "z powodu braku porozumienia przedstawiciele Kościoła zapowiedzieli odwołanie się w trybie pilnym do Komisji Wspólnej Przedstawicieli Rządu RP i Konferencji Episkopatu Polski".
Wiceministra edukacji, zapytana w Radiu Zet o środową decyzję Trybunału Konstytucyjnego, który orzekł, że rozporządzenie ws. organizacji nauki religii w publicznych szkołach i przedszkolach jest niezgodne z przepisem ustawy o systemie oświaty, na podstawie którego zostało wydane, odparła: "Dajmy spokój Trybunałowi Konstytucyjnemu. Rozmowy (ze stroną kościelną) cały czas trwają. Nie ma porozumienia".
Jak zaznaczyła, rozmowy będą nadal prowadzone. "Natomiast my, jako ministerstwo, jesteśmy naprawdę zdeterminowani do wprowadzenia tej zmiany" - przyznała. Argumentowała, że "wszystkie badania społeczne pokazują nam w sposób absolutnie jednoznaczny, że ludzie chcą tej zmiany - zmniejszenia wymiaru godzin lekcji religii".
Na uwagę, że strona kościelna podkreśla, iż w tej kwestii "wymagane jest porozumienie z kościołami, co potwierdził TK", wiceszefowa MEN zauważyła, że dlatego prowadzone są rozmowy.
"Mam nadzieję, że do jakiegoś porozumienia dojdziemy. Strona kościelna też powoli schodzi z niektórych swoich oczekiwań (...). Jestem głęboko przekonana o tym, że ta zmiana wejdzie od nowego roku szkolnego. W związku z tym mamy oczywiście określony deadline na jej przygotowanie" - dodała Mucha.
"Strona kościelna też coraz (...) bardziej widzi swoje ograniczenia. Oni sami wiedzą, że nie mają w tej chwili katechetów do tego, żeby organizować lekcje religii, tak, jak to było do tej pory, więc mam wrażenie, że tutaj obie strony coraz bardziej koncyliacyjną jednak postawę pokazują. (...). Mamy wiele takich miejsc, gdzie Kościół ma problem z tym, żeby takie lekcje organizować" - mówiła.
Nowe rozwiązania
Zgodnie z lipcową nowelizacją rozporządzenia MEN w sprawie organizacji lekcji religii dyrektor szkoły (przedszkola) będzie mógł łatwiej łączyć na lekcjach religii grupy dzieci z różnych roczników i oddziałów klasowych. Z kolei od przyszłego roku szkolnego w szkołach publicznych nauka religii i etyki ma odbywać się w wymiarze jednej godziny lekcyjnej tygodniowo przed lub po obowiązkowych zajęciach edukacyjnych.
Obecnie nauka religii w publicznych szkołach jest nieobowiązkowa i odbywa się w wymiarze dwóch godzin lekcyjnych tygodniowo, a jeśli chodzi o etykę, tygodniowy wymiar godzin ustala dyrektor szkoły.
Wiceministrę zapytano też o to, czy resort bierze pod uwagę rezygnację z edukacji zdrowotnej - nowego, obowiązkowego przedmiotu, który ma wejść do szkół 1 września 2025 r. i zastąpić nieobowiązkowe wychowanie do życia w rodzinie.
"Na pewno nie zrezygnujemy" - zapewniła. Jej zdaniem przedmiot jest istotny i potrzebny, "szczególnie w dzisiejszych czasach, kiedy tak bardzo zmieniły się warunki wychowywania dzieciaków i (...) ich dobrostan psychofizyczny". (PAP)