- Czas przerwać coraz częściej pojawiające się informacje o wypadku, w którym zginął Emil, Paweł i Adam. Proszę o uważne przeczytanie tego posta - czytamy w poście, który pojawił się w sieci.
Chodzi o tragedię, która wydarzyła się na drodze 14 grudnia. W sobotnią noc auto, którym podróżowało czterech nastolatków uderzyło w drzewo. Trzech z nich zginęło na miejscu, jeden w ciężkim stanie trafił do szpitala.
Zobacz tez: Pogrzeb Emiliana, Pawła i Adama
Bliscy chłopców w poście dementują pojawiające się pogłoski, tłumacząc to tym, iż dostarczają one rodzinom dodatkowych, złych emocji. Wyjaśniają to, co w tej chwili jest im wiadome.
Piszą między innymi o tym, że chłopcy byli zapięci w pasach w chwili wypadku. Odnoszą się także do wiadomości o stanie trzeźwości kierowcy, zauważając, że w chwili przyjazdu służb chłopiec nie żył, więc nie można było go zbadać alkomatem, a wyników sekcji zwłok na razie nie ma. Zwracają uwagę także na to, że wrak auta dopiero ma zostać oddany do ekspertyz, dlatego w tej chwili nie wiadomo z jaką prędkością poruszało się auto.
- Wszyscy rozumiemy, że jest to wyjątkowo nośny temat i z pewnością długo jeszcze taki pozostanie. Jednak rodziny niczego nie ukrywają, więc nie trzeba snuć domysłów na podstawie plotek dodających większej dramaturgii tej tragedii. (...) A jeśli już musicie o tym mówić, zmówcie modlitwę. Jest teraz najbardziej potrzebna chłopcom i ich rodzinom - podsumowują bliscy pokrzywdzonych.
Zobacz też: Ranking najpopularniejszych filmów zrealizowanych przez naszą telewizję w 2024 roku
/red./