Podczas swojego wystąpienia Mentzen poruszył kwestię niedostatecznego wyposażenia polskiego wojska. Skrytykował władze za brak działań w celu zwiększenia produkcji amunicji i lepszego przygotowania armii. Podkreślił, że Polska wydaje na obronność ogromne środki, przewyższając w tym względzie Izrael czy Turcję, jednak nie przekłada się to na realną siłę wojska.
Mentzen zaznaczył, że problemem jest skomplikowana biurokracja, która uniemożliwia szybkie uruchomienie produkcji broni i amunicji. Wskazał, że obecnie procedury związane z założeniem fabryki amunicji mogą trwać nawet cztery lata, co jest absurdalne w sytuacji zagrożenia wojennego za wschodnią granicą.
Kandydat Konfederacji ostro skrytykował politykę energetyczną Polski. Jego zdaniem rosnące ceny prądu to efekt złych decyzji politycznych i braku inwestycji w elektrownie jądrowe. Wskazał, że nawet mała Słowacja posiada dwie elektrownie atomowe, podczas gdy Polska od 20 lat jedynie dyskutuje o ich budowie, nie podejmując żadnych konkretnych kroków.
Mentzen wyraził frustrację z powodu ogromnej liczby przepisów dotyczących energetyki jądrowej, które nie przekładają się na realne inwestycje. Stwierdził, że kraje takie jak Bangladesz potrafią szybko budować elektrownie atomowe, podczas gdy Polska przez dekady nie potrafi przejść od planów do realizacji.
Polityk stanowczo sprzeciwił się unijnej polityce klimatycznej, wskazując, że wdrażanie Zielonego Ładu niszczy polski przemysł i rolnictwo oraz drastycznie podnosi koszty życia Polaków. Według niego nakłady finansowe wymagane przez UE na transformację energetyczną są absurdalne i nieproporcjonalne do potencjalnych korzyści. Stwierdził, że Stany Zjednoczone, Indie czy Chiny nie przejmują się polityką klimatyczną w takim stopniu jak Europa, co stawia UE na przegranej pozycji w globalnej konkurencji.
Mentzen odnosił się również do problemów związanych z masową imigracją do Europy Zachodniej. Przytoczył statystyki wskazujące na zwiększoną przestępczość w Niemczech i Szwecji wśród imigrantów z niektórych krajów Bliskiego Wschodu i Afryki. Stwierdził, że Polska powinna konsekwentnie chronić swoje granice i nie dopuszczać do masowej migracji, która mogłaby wpłynąć na pogorszenie bezpieczeństwa obywateli.
Zarzucił Donaldowi Tuskowi i Rafałowi Trzaskowskiemu hipokryzję w podejściu do polityki migracyjnej, przypominając ich wcześniejsze deklaracje o otwartości na imigrantów, a następnie zmianę retoryki przed wyborami.
Sławomir Mentzen zapowiedział, że jako prezydent nie podpisze żadnej ustawy zwiększającej podatki. Opowiedział się za uproszczeniem systemu podatkowego oraz zwolnieniem emerytur z podatku dochodowego. Skrytykował też obecne wydatki publiczne, wskazując na przykłady niegospodarności i marnotrawienia pieniędzy podatników przez urzędnów.
Na zakończenie swojego przemówienia Mentzen podkreślił, że Polska potrzebuje gruntownych zmian w polityce i administracji. Jego zdaniem obecny system jest przesiąknięty partyjnymi układami, które blokują awans ludzi kompetentnych, a promują osoby powiązane politycznie. Zaapelował do obywateli o wsparcie w walce o uproszczenie przepisów, poprawę funkcjonowania państwa oraz oparcie polityki na zdrowym rozsądku i gospodarczym pragmatyzmie.
Podczas spotkania uczestnicy dostali flagi, czapki oraz mogli zrobić zdjęcie z kandydatem.
/EB,GK/