Od poniedziałku 1 grudnia we wszystkich parafiach rozpoczęły się roraty, poranne msze ku czci Matki Bożej, odprawiane codziennie od poniedziałku do soboty aż do 24 grudnia, czyli do wigilii, będącej ostatnim dniem adwentu.
Ksiądz Kamil Dąbrowski, wikariusz parafii pw. św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Dąbrowie Białostockiej podkreśla, że adwent jest okresem radosnego oczekiwania na narodzenie Chrystusa, a roraty mają szczególny charakter.
– Są to msze święte sprawowane ku czci Matki Najświętszej. Odprawia się je o świcie, jeszcze przed wschodem słońca, dlatego liturgia rozpoczyna się w całkowitej ciemności – zaznacza duchowny.
Centralnym symbolem porannej liturgii jest świeca roratnia, symbolizująca Maryję. Wierni przynoszą na te msze lampiony, które, jak przypomina ks. Dąbrowski, mają głębokie znaczenie:
– Lampiony są znakiem naszej gotowości, tak jak w przypowieści o pannach roztropnych, które czuwały, mając swoje lampy i oliwę. Przynosząc je, wyrażamy pragnienie pójścia za Chrystusem, który przyjdzie do nas w tajemnicy Bożego Narodzenia.
W dąbrowskiej parafii roraty z udziałem dzieci odbywają się już trzeci rok. Mimo wczesnej pory cieszą się dużym zainteresowaniem.
– Trzeba wstać przed 6:30, więc to spory wysiłek, ale widać, że dzieci i młodzież z radością w nich uczestniczą – mówi wikariusz.
Również ministranci podkreślają wyjątkowy klimat rorat. Patryk.
– Dla dzieci i młodzieży te msze są czymś niezwykłym. Wejście w liturgię w ciemności, przy jednej świecy, wzmacnia przeżywanie oczekiwania na narodzenie Syna Bożego. Bardzo je lubię i staram się być na każdej, bo czeka się na nie cały rok – zauważa Patryk, służący przy ołtarzu od siedmiu lat roraty przypominają, że nawet w porannej ciemności można odnaleźć nadzieję – zwiastującą zbliżające się Narodziny Chrystusa.
/SM,TL/