Obecny zarząd województwa z budowy lotniska zrezygnował na początku 2014 roku, tłumacząc to m.in. nieopłacalnością tej inwestycji.
Wniosek, by w tej sprawie mogli wypowiedzieć się w referendum mieszkańcy, trafił do władz samorządowych województwa pod koniec września. By nadać sprawie bieg, komitet, który ów wniosek złożył, musiał w ciągu 60 dni zebrać ok. 48 tys. podpisów, czyli 5 proc. osób uprawnionych do głosowania w województwie podlaskim.
Jak mówili przedstawiciele komitetu na czwartkowej konferencji prasowej, po której przekazali listy z podpisami do Urzędu Marszałkowskiego, udało się zebrać dużo więcej, bo podpisy 60 284 osób.
"Udało się osiągnąć cel. Mamy nadzieję, że nowe władze wojewódzkie, sejmik nowej kadencji, nie zlekceważą głosu mieszkańców naszego województwa" - mówił dziennikarzom Paweł Myszkowski, pełnomocnik komitetu, którego celem jest doprowadzenie do takiego referendum.
Komisja sprawdzi listy z podpisami
Obradujący w czwartek, na swej ostatniej sesji w tej kadencji radni sejmiku województwa, powołali ze swego składu 5-osobową komisję, która sprawdzi, czy wniosek odpowiada wymogom ustawy o referendum, czyli czy podpisany jest rzeczywiście przez odpowiednią liczbę osób.
Jeśli okaże się, że tak, to sejmik już przyszłej kadencji podejmie decyzję, czy w regionie odbędzie się takie referendum, o jakie wnioskują jego inicjatorzy.
"Nie przesądzając o tym, jak zdecydują radni, jakie będą losy tego referendum, chcemy, aby odbyła się rzetelna rozmowa na temat tego, czy nas stać (na budowę lotniska) i dlaczego nas stać" - mówił na konferencji prasowej przedstawiciel komitetu Przemysław Sarosiek.
Pomysłodawcy referendum podkreślają, że to inicjatywa obywatelska. Jednak większość osób, które w czwartek spotkały się z dziennikarzami, to kandydaci w wyborach samorządowych z list PiS: do Rady Miasta Białystok lub sejmiku województwa podlaskiego.
Inicjatorzy referendum uważają, że decyzja władz samorządowych, by regionalnego portu lotniczego w Podlaskiem nie budować, została podjęta "arbitralnie". W ich ocenie, bez lotniska regionalnego niemożliwy jest rozwój gospodarczy województwa, a połączeń lotniczych nie zastąpi np. szybka kolej czy drogi ekspresowe. Wskazują też możliwe źródła finansowania tej inwestycji.
Marszałek o referendum
Marszałek województwa Jarosław Dworzański mówił w czasie sesji sejmiku, że wydaje mu się "dziwne i mało zrozumiałe" pytanie w referendum mieszkańców, czy są za budową lotniska regionalnego. "Ja nie przypuszczam, aby na tej sali ktokolwiek był przeciw budowie regionalnego portu lotniczego, wszyscy pewnie jesteśmy za jak najlepszym skomunikowaniem naszego województwa" - powiedział Dworzański.
I dodał, że inicjatorzy referendum powinni postawić inne pytania: skąd wziąć pieniądze na tę inwestycję oraz czy mieszkańcy regionu zgadzają się, by po wybudowaniu lotniska, z budżetu województwa pokrywać deficyt regionalnego portu lotniczego, który - jak mówił Dworzański - rocznie będzie sięgał 20-30 mln zł.
Po kilku latach przygotowań dokumentów i szukania właściwej lokalizacji (w tej kadencji samorząd wydał na to ok. 4 mln zł - PAP), na początku 2014 roku władze samorządowe województwa (większość ma koalicja PO-PSL) zdecydowały, że budowa lotniska nie będzie finansowana z funduszy unijnych na lata 2014-2020, co w praktyce oznacza rezygnację z tej inwestycji.
Tłumaczyły tę decyzję tym, że po przeprowadzonych konsultacjach społecznych wiele środowisk - w tym biznesowe - opowiedziało się przeciwko budowie lotniska regionalnego. Wyjaśniały też, że zmieniła się również na gorsze sytuacja finansowa lotnisk regionalnych w całej Europie, a Komisja Europejska oraz Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju przedstawiały takie stanowisko, że w nowej perspektywie finansowej UE nie ma mowy o finansowaniu nowych lotnisk regionalnych ze środków europejskich.
W Podlaskiem odbyły się dotąd dwa referenda samorządowe. Pierwsze miało charakter wojewódzki i dotyczyło przebiegu obwodnicy Augustowa. Drugie odbyło się w Białymstoku i chodziło wówczas o sprzedaż przez miasto Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej.
Oba były formalnie nieważne, bo nie wzięła w nich udziału wymagana przez prawo liczba osób uprawnionych do głosowania. (PAP, oprac. lep, mk)
Źródło informacji: http://www.radio.bialystok.pl