Wierni z całego powiatu, a nawet województwa, przyjeżdżają do Parafii p.w. Matki Boskiej Częstochowskiej i św. Kazimierza, by przed wizerunkiem Najświętszej Panienki pomodlić się, otrzymać łaskę odpuszczenia grzechów i prosić o błogosławieństwo dla siebie i bliskich.
W tym roku, oprócz tradycyjnych straganów z zabawkami i słodyczami, odbył się Festyn Parafialny. Wśród atrakcji znalazły się między innymi: wykłady na temat cukrzycy, gdzie przy stoiskach były wydawana glukometry i peny do podawania insuliny; pokazy pierwszej pomocy; możliwość obejrzenia oraz poprowadzenia marsjańskiego łazika stworzonego przez studentów i opiekunów Politechniki Białostockiej; dmuchany zamek i zjeżdżalnia dla dzieci; kolorowanie twarzy i inne.
Tradycją jest, że na odpustowej mszy świętej świeci słońce, i tym razem nie mogło być inaczej. Promienie słoneczne przebijały się przez gęste drzewa okalające świątynię w Majewie, ogrzewając wiernych swym ciepłem. Jednak wiele osób przeczuwało zbliżające się załamanie pogody. Gdy proboszcz wypowiedział „Idźcie w pokoju Chrystusa” i procesja ostatni raz obeszła kościół, niebo się oberwało i każdy, czy to ksiądz, sprzedawca straganowy, czy zwykły wierny, był mokry i czym prędzej chciał się skryć przed deszczem. Jednak było kilka wytrwałych osób, które mimo pluchy udały się na festyn by bawić się i świętować dzień Maryjny.
/TV, UE/