Po bitwie warszawskiej w sierpniu 1920 roku pokonana Armia Czerwona wycofała się na linię rzek Niemna, Szczary i Świsłoczy. Dowódcy Frontu Zachodniego Michaiłowi Tuchaczewskiemu udało się w ciągu trzech tygodni odtworzyć rozbite nad Wisłą dywizje i rozpocząć przygotowania do nowej ofensywy przeciwko jak sądził niezdolnym do dalszego boju wojskom polskim. Trzy sowieckie armie liczące ponad 73 tysiące żołnierzy i 220 dział miały uderzyć na Białystok i Brześć nad Bugiem po czym ruszyć na Lublin. Bolszewicki wywiad nie zdobył żadnych informacji o polskich ruchach i Tuchaczewski był przekonany o zwycięstwie.
Nocny marsz na sowieckie tyły
Tymczasem Józef Piłsudski spodziewając się sowieckiego natarcia, już 27 sierpnia 1920 roku rozkazał przegrupować wojska do nowej bitwy. Plan operacji nad Niemnem i Szczarą przewidywał atak w centrum frontu na Grodno i Wołkowysk oraz szybkie przejście grupy uderzeniowej przez terytorium Litwy na głębokie tyły Armii Czerwonej walczącej na linii Niemna. Ofensywę miały przeprowadzić: 2. Armia gen. Edwarda Rydza-Śmigłego i 4. Armia gen. Leonarda Skierskiego liczące 67 tysięcy żołnierzy w stanie bojowym i 432 działa. Kilka dni po rozpoczęciu walk Polacy mogli jeszcze wprowadzić odwody z głębi kraju w sile 30 tysięcy ludzi i 112 dział. Zgodnie z zaleceniem Piłsudskiego polskie jednostki działały przede wszystkim szybko. Dlatego ograniczono tabory, przegrupowywano się wyłącznie nocą i w największej tajemnicy.
20 września pierwsze polskie dywizje 2. Armii zaatakowały niczego się niespodziewających bolszewików. Tuchaczewski rozkazał bronić Grodna i zaczął ściągać odwody. Przez pierwsze dwa dni czerwonoarmiści ponosili kolejne porażki. Od 22 września walki stały się wyjątkowo zacięte, gdy bolszewicy włączyli do boju odwody. Poszczególne miejscowości wielokrotnie przechodziły z rąk do rąk. Sowieci w żadnym miejscu nie przerwali polskiego frontu, ale natarcie 2. Armii zostało zatrzymane. Tuchaczewski nie zdawał jednak sobie sprawy, że północna grupa uderzeniowa tej armii czeka na wejście do akcji nad granicą litewską. W południe 22 września rozpoczęła ona działania od rozproszenia stawiających opór oddziałów litewskich i następnego dnia zajęła most na Niemnie w Druskiennikach. Rozbici jeszcze w innych miejscach Litwini zrezygnowali z walki z Polakami.
23 września główne siły 2. Armii nie zdołały zgodnie z planem sforsować Niemna i zająć Grodna z powodu silnego oporu nieprzyjaciela. Wedle relacji francuskich oficerów sztabowych przydzielonych do 3 DP Legionów w walkach pod Brzostowicą Wielką natężenie ognia artyleryjskiego było porównywalne z bojami w czasie pierwszej wojny światowej na froncie zachodnim.
Także 23 września jednostki 4. Armii przystąpiły do natarcia na Wołkowysk, ważny węzeł kolejowy na linii Białystok-Lida i Białystok-Baranowicze, który został zdobyty tego dnia wieczorem. Nazajutrz bolszewicy odzyskali miasto ściągając posiłki spod Brzostowicy. Dzięki temu 3 DP Legionów mogła przejść do natarcia w kierunku Niemna.
Dowództwo sowieckie tymczasem wciąż nie zdawało sobie sprawy z celu działań grupy uderzeniowej (wyjścia na tyły Armii Czerwonej) i sprowadzało go do manewru obejścia Grodna, co ułatwiło zadanie polskiej stronie.
Podhalańczycy nad Niemnem
25 września Niemen sforsowali strzelcy podhalańscy 21 Dywizji Górskiej a Dywizja Ochotnicza zaczęła bój o Grodno od zachodu. Pod miasto podchodziły też polskie oddziały od północnego wschodu. W tym momencie naczelny dowódca Armii Czerwonej Kamieniew liczył się już z koniecznością odwrotu na Lidę. Piłsudski zaś rozkazał przystąpić do działań grupie uderzeniowej. „Wszystkie wahania ustają, jedna jest tylko droga do zwycięstwa: marsz na Lidę” – napisał gen. Tadeusz Kutrzeba.
W nocy z 25 na 26 września Polacy zajęli opuszczone przez wycofujących się bolszewików Grodno. Wojska sowieckiego Frontu Zachodniego w czasie odwrotu ( m.in. pod Krwawym Borem nad rzeką Lebiodą) ścierały się w zażartych bojach z polskimi oddziałami nacierającymi na Lidę. Obie strony ponosiły ciężki straty. Ostatecznie Lida została wzięta 28 września. Rozbite i zdemoralizowane jednostki bolszewickie zagrożone podwójnym oskrzydleniem ratowały się bezładnym odwrotem. Następnego dnia około południa zwycięskich polskich żołnierzy w Lidzie odwiedził marszałek Piłsudski i gen. Rydz-Śmigły. Polacy wzięli do niewoli 40 tysięcy sowieckich jeńców, zdobyli 140 dział, wiele sprzętu i zapasów wojskowych.
Bitwa nad Niemnem przesądziła o losach wojny bolszewickiej 1919-1920. Sowieci musieli zrezygnować z podboju „białej” Polski. Mimo operacyjnego i strategicznego znaczenia bój niemeński wciąż pozostaje przysłonięty przez Cud nad Wisłą.
Źródło: www.kresy.pl
Zapraszamy do obejrzenia naszej relacji oraz fotorelacji.
/FL,TL/