Ryszard Kozioł ponad 25 lat przepracował w Policji. Zaczynał w Sokółce, w służbach dochodzeniowo-śledczych. Ostatnie 10 lat pracował jako dyżurny w Komendzie Wojewódzkiej Policji, na stanowisku kierowania. W kwietniu tego roku przeszedł na emeryturę.
Zdecydował się startować na stanowisko Komendanta Straży Miejskiej za namową znajomych, którzy stwierdzili, że się do tego nadaje.- Spełniałem wszystkie wymogi. – stwierdził. Uważa, że dobrym przygotowaniem do pełnienia tej funkcji jest właśnie doświadczenie zdobyte w pracy jako dyżurny w Komendzie Wojewódzkiej Policji. W zakres jego obowiązków wchodziło m.in.: zajmowanie się zgłoszeniami, imprezami masowymi, nietypowymi zdarzeniami, jak w przypadku podłożenia ładunków wybuchowych, katastrof drogowych, zdarzeń lotniczych.
Wielkich nadziei, że wygra konkurs, nie miał. - Nie nastawiałem się, że koniecznie muszę wygrać i objąć te stanowisko. Na zasadzie - jeżeli się uda, to będę się starał jak najlepiej. Jeżeli nie - to też nie będzie powodu do zmartwienia.- wyjaśnia. Wygraną, jak sam mówi, był lekko zaskoczony. Spodziewał się, że kandydatów będzie więcej (dokumenty złożyły cztery osoby - red.).
Oprócz wymaganego doświadczenia, posiada też odpowiednie wykształcenie. Skończył m.in. prawo na Uniwersytecie Warszawskim (wówczas filia w Białymstoku, później Uniwersytet w Białymstoku), studia podyplomowe z Zarządzania w Administracji Publicznej na WSAP, kurs dla prawników w Szkole Oficerskiej w Szczytnie.
Jest miłośnikiem majsterkowania i sportu, gównie kolarstwa i pływania.
- Nie jestem osobą, która pcha się na stanowiska, żeby poczuć władzę. Jestem raczej człowiekiem ugodowym i staram się iść na kompromis. Tytuł Komendanta jeszcze mi przez gardło, podejrzewam, że długo nie przejdzie. – mówi z uśmiechem.
Pracę zaczyna 19 grudnia. Pierwsze dni poświęci na wdrażanie się i nie planuje wtedy wprowadzania dużych zmian.
Kwestia istnienia i sposobu funkcjonowania Straży Miejskiej w Sokółce od pewnego czasu jest sprawą sporną, zarówno wśród mieszkańców, jak i radnych. Część z nich uważa, że Burmistrz powinna była zmniejszyć liczbę etatów z 5 (1 komendant plus 4 strażników) na 4 (1 komendant plus 3 strażników), a komendanta wybrać z obecnych funkcjonariuszy (pisaliśmy o tym TUTAJ). Dlaczego więc zdecydowała się na powołanie zupełnie nowej osoby?
- Zależało mi, żeby był to ktoś z zewnątrz. Żeby przyszła osoba z nowym, świeżym spojrzeniem. Żeby nie było powielania tego samego schematu. – tłumaczy Burmistrz Ewa Kulikowska. Jednocześnie zapewnia, że nie chodzi o kwestię braku zaufania do obecnych funkcjonariuszy, ponieważ takie zaufanie ma.
- Przed wyborami obiecałam, że rozwiążę sprawę Straży Miejskiej i poddam pod referendum czy ma istnieć, czy nie. Według mnie Straż Miejska, ogólnie w Polsce, straciła tą swoją pierwotną rolę i funkcję, którą nadał jej ustawodawca, czyli pomaganie ludziom, a nie karanie. To mi się nie podoba i chciałabym przywrócić tę ideę. – tłumaczy Burmistrz Ewa Kulikowska.
O przeprowadzenie referendum wnioskowała do radnych na jednej z sesji Rady Miejskiej. Ci jednak wniosek odrzucili.
- W związku z tym, poczułam się zwolniona z odpowiedzialności społecznej, ponieważ to ludzie mieli zdecydować, czy chcą, aby Straż Miejska była w Sokółce, czy nie. Gdyby wolą ludzi, przez referendum, było, żeby Straż zlikwidować - podjęłabym taką decyzję. Gdyby wolą ludzi było pozostawienie – też podjęłabym taką decyzję. – dodaje.
Burmistrz uważa, że obecna liczba etatów jest jak najbardziej uzasadniona, ponieważ w Sokółce z każdym rokiem dzieje się coraz więcej. Straż Miejska nie tylko pomaga w patrolowaniu wysypiska w Karczach, ale też wspiera różnego rodzaju inicjatywy kulturalne i sportowe, poprzez np. zabezpieczenie terenu. Strażnicy od około roku dostarczają też, bezpośrednio do domów mieszkańców, różnego rodzaju zawiadomienia o konsultacjach i spotkaniach.
Ostatnio w sokólskiej Straży Miejskiej przeprowadzona została kontrola z Urzędu Wojewódzkiego i Komendy Wojewódzkiej Policji. Główny zarzut jak się pojawił to, że Straż Miejska wydaje o wiele mniej mandatów i o wiele mniej każe ludzi, niż to było w latach ubiegłych. Jednak Burmistrz akurat z tego powodu się cieszy, ponieważ jej zdaniem Straż Miejska ma służyć mieszkańcom, a nie jedynie karać. Z tą wizją w zupełności zgadza się nowy Komendant, Ryszard Kozioł.
Pod koniec października na naszej stronie zamieszczona była sonda "Co ze Strażą Miejską w Sokółce?". 65,5% głosujących uważa, że powinna ona zostać zlikwidowana. 16,9%, że należy ograniczyć liczbę etatów. 12,4%, że Straż Miejska nie powinna być likwidowana.
/jj/ppr/